Dzis (sobota) jestem w pracy na pol dnia, a potem jade z Yaszi i jej chlopakiem do Kandy, ponoc najpiekniejszego miejsca w Sri Lance. Wracamy jutro w nocy.
Zatem dalsza czesc poprzedniej wycieczki - po powrocie, bo nie sadze, ze uda mi sie jeszcze cos dzis skrobnac.
Zdjec z Dambulli na Picasse tez ostatecznie nie udalo mi sie wrzucic.
Do zas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz